Fika

Fika. Mądrość ciała, przyrody i emocji.

Fika to celebracja chwili, tego, że jesteś, oddychasz
i przeżywasz.

Nie musi być tylko dalej, wyżej i szybciej. My chcemy wolniej, mniej i z większą radością. Świętujemy każdą część nas – ciało, przyrodę i emocje. A kiedy jesteśmy głodne – chcemy jeść.

Dlatego własnoręcznie ważymy dla Ciebie KOCIOŁ MOCY. 

Jest w nim łagodność, życzliwość i słodycz poranków na trawie. Jest ukojenie, ale też joga, pot i zmierzenie się z własnym ciałem. Sól przemijania. Emocje i współczucie. Są drzewa, mądrość przyrody, młode pędy i wzrost – oraz ciekawość, co się urodzi z intuicji Fiki i wspólnej pracy. 

Kocioł mocy jest w każdej z nas. W Fice chcemy pokazać jeden przepis, który korzysta z trzech baz. Ale każdy i każda może na jego gruncie stworzyć własny sposób na zaspokojenie głodu.

O Nas

Anna Gruszka-Jędrasik

Jestem psychologiem, certyfikowaną psychoterapeutką Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapii (EAP) oraz trenerem uważności w nurcie psychologii kontemplatywnej. Ukończyłam czteroletnie Studium Psychoterapii w „Laboratorium Psychoedukacji”. Od 2010 roku prowadzę „Studio Psychoterapii Między Słowami” w Warszawie.

W swojej pracy terapeutycznej konsekwentnie łączę naukę psychologii zachodniej z psychologią buddyjską, korzystając z najnowszych badań w obszarze neurobiologii oraz neuropsychologii.

Wiedzę w tym obszarze zdobywałam na Uniwersytecie SWPS, na kierunkach: Psychologia Kliniczna, Psychologia Międzykulturowa, Azja Wschodnia oraz podczas rocznego pobytu w Chinach. W Chongqingu studiowałam filozofię wschodu, sztukę kaligrafii oraz taijiquan.

W latach 2008-2015 pracowałam jako psycholog/diagnosta w III Klinice Psychiatrycznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii na całodobowym oddziale psychiatrycznym.

W roku 2017 otrzymałam certyfikat z pierwszego cyklu Treningu Karuny w Polsce – praktycznej psychologii kontemplatywnej – prowadzonego przez certyfikowanych psychoterapeutów Uniwersytetu Naropy, w Boulder, Kolorado w Stanach Zjednoczonych. 

W życiu interesują mnie relacje. Dużo przyjemności sprawia mi nieustanna próba rozumienia siebie oraz wspólne poszukiwanie nowych znaczeń szczęścia oraz sensu życia. Pomagają mi w tym spotkania warsztatowe z Sadguru, Sergio Peterlinim, a także książki moich ulubionych autorów, między innymi: V.Frankla, E.Tolle, J. Kornfielda, I.Yaloma, Dalajlamy, M.Epsteina, M.Aureliusza.

Moim największym nauczycielem duchowym jest jednak moja rodzina, z którą uwielbiam praktykować wdzięczność na łonie przyrody.

Zofia Karaszewska

Jestem mamą, joginką i czytelniczką.

Praktykuję Ashtangę od trzynastu lat pod okiem mojej mistrzyni Ewy Makowskiej. Idę jogową ścieżką z wytrwałością i wielkim szacunkiem dla tej starożytnej mądrości i nauki pracy z ciałem. Praktyka dała mi zdrowie i siłę. Mam głębokie przeświadczenie, że joga pozwoliła mi żyć lepiej i odważniej. Jako nauczycielka staram się przekazywać zdobytą wiedzę z życzliwością, ale też empatią dla różnorodności życiowych doświadczeń moich uczniów. 

Na drodze rozwoju patronuje mi Dakini. W starożytnym indyjskim języku sanskrytu „dakini” to kobiece ucieleśnienie oświecenia. Jak pisze Tsultrim Allione, Dakini są nieuchwytne i figlarne z natury, próba przygwożdżenia ich definicją oznacza ich przegapienie, ponieważ to przeciwstawianie się wąskim intelektualnym koncepcjom jest sednem ich mądrej gry. W swoim życiu czerpię z tej niejednoznaczności, bo w szufladkach się duszę.

Podróż do Indii utwierdziła mnie w tym, jak wielką jogą ma moc przekształcania naszych myśli, nawyków funkcjonowania w świecie, wzorców działania, no i oczywiście ciała. Emeryturę zamierzam spędzić na macie w Mysore, ale póki jeszcze jestem tu, z wielką radością będą się z Tobą dzielić zdobywanym przez lata doświadczeniem.

Wiedzy o sobie, o pracy naszego umysłu, umiejętności budowania relacji czy działania w świecie od zawsze poszukiwałam na macie, ale też w książkach: Alexandra Lowena, Berta Hellingera, C.G Junga, Josepha Cambella i właśnie Tsultrim Allione.

Oprócz jogi pracuję ze słowami: jako pisarka (wspólnie z Sylwią Stano napisałam książki „Ada, to wypada!” i „Pod podszewką”), dziennikarka (pisałam do Newsweeka, Polityki, Przekroju, Kosmosu, Lubimyczytać.pl) i scenarzystka telewizyjna.

Zajrzycie na Bloga Fiki tam znajdziecie więcej książkowych inspiracji.

Sylwia Stano

Jestem pisarką, naukowczynią i przewodniczką. Las pojawił się w moim życiu wraz z narodzinami mojego pierwszego syna, czyli siedemnaście lat temu. Wcześniej najważniejsze było morze i żagle. 

Lubię słuchać drzew i zwierząt, i pozwalać, żeby powoli zmieniała się perspektywa wszystkiego, z czym do nich przychodzę. 

Moją materią są słowa. Jestem autorką książek „Opera na trzy śmierci” – powieści kryminalno-operowej, która rozgrywa się w powojennej Warszawie i w Puszczy Białowieskiej oraz reportażu biograficznego „Oto jest Kaśka”.

Wraz z Zofią Karaszewską napisałyśmy książkę dla młodych buntowniczek „Ada, to wypada” oraz reportaż o ubraniach pisarzy „Pod podszewką”. Współpracuję  z „Przekrojem” i „Pismem”. 

Przez kilka lat byłam związana z Uniwersytetem SWPS, gdzie badałam kreatywność i obroniłam doktorat na Kulturoznawstwie. Dziś bardzo interesuje mnie kulturotwórcza rola drzew i to, jaką funkcję pełnią w opowieściach.

Jestem absolwentką I edycji Szkoły Ekopoetyki w Instytucie Reportażu i Przewodniczką PTTK po Kampinoskim Parku Narodowym, miłośniczką chrobotków i pokrzewek. W Puszczy opiekuję się Kucykiem, który żyje wolnowybiegowo w Stajni Truskawka. Prowadzę również wycieczki po Warszawie i oswajam z dziką przyrodą.

Od trzynastu lat praktykuję Ashtangę Jogę pod okiem Rishiki Ewy Makowskiej.

Lubię brać do lasu dzieci. Moim ulubionym drzewem jest lipa.

Moc wdzięczności - Ania

Moc wdzięczności

Psychologia buddyjska odmieniła moje podejście do pracy z ludźmi. Dzięki własnej praktyce medytacyjnej oraz współczującej wymiany staram się kultywować w relacji terapeutycznej łagodność, życzliwość oraz dogłębne zaciekawianie się drugą osobą, a w szczególności jej ukrytym zdrowiem mentalnym.

Każdy ma w sobie potencjał bycia szczęśliwym, a najgłębszą naturą człowieka jest współodczuwanie. Często boimy się współodczuwać, ponieważ chcemy uniknąć cierpienia oraz poczucia bezradności. Kiedy jednak pozwolimy sobie na zaciekawienie się swoimi uczuciami, wierząc w to, że w każdej emocji jest ukryta jakaś mądrość – to bardzo szybko zaczynamy doświadczać WDZIĘCZNOŚĆ.

Okazuje się, że jakość życia zależy od sposobu w jaki interpretujemy doświadczenie, a nie od samych doświadczeń. Na co dzień jesteśmy jednak trenowani w wątpliwościach na swój temat. Fundamentalnie tkwi w nas niepewność czy wszystko jest z nami w porządku, a w większości przypadków myślimy, że nie jest.

Kiedy przytrafiają nam się dobre rzeczy jesteśmy uczeni wyrażania sztucznej skromności, negowania własnych osiągnięć, odbierając sobie tym samym możliwość wzmacniania poczucia własnej wartości. Ten autodestrukcyjny proces dewaluacji swojej osoby zaczyna się bardzo wcześnie w naszym życiu. Buddyjska psychologia mówi o tym, że wręcz to przynależy do naszej ludzkości. Problem pojawia się w momencie, w którym zaczynamy wierzyć w wyrażane przez nas osądy. Wówczas nie zauważamy tego, co otrzymujemy i rozpoczynamy bezlitosny proces zniekształcania rzeczywistości – prowadzący do depresji, neuroz, bezsenności i innych zaburzeń psychicznych.

Podejmowanie zdrowych działań niekoniecznie przychodzi naturalnie – musimy świadomie ćwiczyć się w tym kierunku. Tym bardziej, że w procesie socjalizacji uczeni jesteśmy tłumienia emocji, co sprzyja zatracaniu kontaktu z naszą mądrością.

Fika zaprasza do głębszej refleksji nad naturą naszego umysłu, aby na nową połączyć się z terapeutyczną mocą wdzięczności.

Jeśli mielibyśmy się pomodlić tylko raz w życiu, modlitwa ta powinna brzmieć: „dziękuję”.
Eckhart Tolle

Moc Jogi - Zosia

Mądrość ciała, przyrody i emocji

Początki są trochę jak nauka muzyki czy gry na instrumencie.

 Najpierw trzeba poznać nuty, gamy, krótkie kompozycje. Uczysz się pięknej gry poprzez regularności i praktykę. Dzień po dniu. Asana za asaną. 

Jeśli będziesz praktykował jogę regularnie, ciało szybko zacznie Ci za to dziękować i poczujesz, że chcesz więcej praktyki w swoim życiu.

Joga daje dobre samopoczucie, spokój, siłę i elastyczność. Zarówno w ciele i jak i umyśle. Buduje większą świadomość siebie, swoich decyzji czy relacji. W pewnym momencie mata staje się laboratorium naszych postaw życiowych i właśnie na macie jesteśmy w stanie nad nimi pracować. 

Gabor Mate mówi, że „nie ma ciała, które nie byłoby umysłem, i nie ma umysłu, który nie byłby ciałem”. W ujęciu fizjologicznym nawet emocje mają charakter impulsów (elektrycznych, chemicznych i hormonalnych) w układzie nerwowym człowieka.

Joga jest dla ciała wysiłkiem
(buduje naszą siłę i wytrzymałość)
i odpoczynkiem jednocześnie
(bo niweluje napięcia).


 Emocje wpływają na działanie naszych organów oraz stan fizyczny naszego ciała, możemy je 
regulować za pomocą pracy z ciałem. Dla wielu z nas taka drogą jest łatwiejsza. Doświadczamy życia za pomocą ciała. Jeśli sobie tych doświadczeń nie uświadamiamy, nie potrafimy ich odczuć i o nich opowiedzieć, to nasze ciało robi to za nas. 

Wyparcie lęku, gniewu czy niepokoju zwiększa stres fizjologiczny organizmu, a gdy tak się dzieje, opowieścią o trudnych emocjach staje się choroba. 

Joga jest jak codzienne obmywania ciała z trudnych emocji. Daje świeże spojrzenie i moc przyjmowania wszystkiego, co niesie nam życie. Radości i smutku. Miłości i odrzucenia. Spokoju i codziennego zgiełku. 

Ciało to nasz dom. Jeśli o nie dbamy idziemy przez życie pełni radości, sił, witalności i zgody na zmiany. Ta droga wymaga wysiłku, ale daje wolność, poczucie prawdy i spełnienia.


Namaste!

Moc Lasu - Sylwia

Mądrość ciała, przyrody i emocji

Korzenie, pień i korona drzewa, a wszystko dzieje się pomiędzy nimi.

 Korzenie sięgają głęboko, cofają nas w przeszłość. Pozwalają na współpracę, mikoryzę, wspólny szum i przejście do innych światów – w głąb. Pień jest zanurzony w teraźniejszości, gładki albo chropowaty, najlepiej dziuplasty; do przytulenia, oparcia się i przyrastania. Korona drzewa pełna jest liści – ulotnych jak emocje. W naszych lasach to one znikają w zimie i pojawiają się na wiosnę. Są jak marzenia, szeleszczą i kierują nasze myśli w przyszłość.

Jeśli popatrzeć na drzewo z perspektywy archetypów, to będzie ono symbolem nieśmiertelności. Drzewo stanowi dom dla całego łańcucha pokarmowego życia. W wielu podaniach i mitologiach jest centrum wszechświata – axis mundi – i to właśnie ono wydaje się być trzonem opowieści, esencją czasu, ostoją nadziei.

Drzewo, tak jak kobieta: żyje w zgodzie z porami roku, poddaje się zmianom, ma swoje etapy wzrostu i kwitnienia oraz odpoczynku, zrzucania liści i zimowania. Fika zanurzy nas w mądrości drzew. Pełna będzie opowieści, legend i drzewieścich prawd. 

W lesie całe ciało rusza się inaczej. Na miękkim podłożu, wśród korzeni i mchów. Naturalny ruch wymusza inne ułożenie ciała. Głowa odpoczywa wśród zieleni. Zmysły się wyostrzają. Można dojrzeć źrenicę kosa. Głęboko odetchnąć i zainhalować się fitoncydami – naturalnymi związkami chemicznymi, które chronią drzewo przed bakteriami, owadami i grzybami. Wdychanie lasu pomaga w radzeniu sobie ze stresem, koi i tonizuje. 

Fika nauczy nas wąchać las, jeść zioła i podążać za pierwotnym instynktem opartym na zmysłach.

Las leczy, uczy i karmi.
Dlatego Fika kocha las.

Kluczem do zdrowia jest życie pełnią ciała. Znaczy to, że odczuwanie jest ważniejsze niż działanie, że wolność jest ważniejsza niż bogactwo i że chwila bieżąca jest zawsze ważniejsza niż przyszłość. 

Alexander Lowen

Blog

Mądrość ciała, przyrody i emocji

Warsztaty

Mądrość ciała, przyrody i emocji

Kontakt

Mądrość ciała, przyrody i emocji

Ania

Zosia

Sylwia

Napisz do nas!